Rozdział VI
Ewa dochodziła do zdrowia. Michał bywał u niej co dwa, trzy dni. Pobyt na oddziale dobiegał końca.
Od pytania, zadanego tuż po przyjeździe do zakładu, ani razu nie wspomniała o chłopaku. Ani razu więcej o niego nie spytała. To milczenie intrygowało Michała tak samo, jak pierw-
– Nie rób tak.
Spojrzał na nią przepraszająco.
– Próbujesz grzebać w moim mózgu bez pytania, bez mojego zezwolenia. To tak, jakbyś grzebał w moich prywatnych rzeczach: listach, smsach, mailach. Nie rób tego więcej – Ewa mówiła spokojnie, ale stanowczo.
– Ok, przepraszam, ale chciałbym wiedzieć.
– To spytaj. Tak trudno?
– Trudno – Michał odwrócił się do Ewy plecami. – Boję się, jak zareagujesz – dodał cicho. – Nie znalazłam go, jeśli to cię tak intryguje. Szukałam myślą długo i praktycznie wszędzie. Ale nie znalazłam go. Nie mam nic, co by do niego należało. Nie mam żadnego punktu zacze-
– To znaczy, że on ma coś twojego? – Zazdrość i smutek w głosie Michała były aż nadto wyraźne.
– Tak – teraz Ewa ściszyła głos, – kolczyki.
– TE kolczyki? – spytał myślą.
– Tak....