Królewskie zaproszenie było sygnałem do podniesienia głów i podążenia za majestatem. Smok zajął miejsce u boku króla. Wilk został zdecydowanie w tyle. Obserwując uważnie okolicę, próbował wyłowić uchem strzępy prowadzonej przed nim rozmowy.
Co to za jeden? -
Drogi Togu...
Wiesz dobrze, że nie przepadamy tu za wilkami – władca bezceremonialnie przerwał smokowi.
Mam u tego wilka dług. A on... -
Musi to być poważny dług -
I poważna rzecz do zrobienia. To jest Bardan.
Król jednorożców stanął raptownie i obejrzał się na wilka.
Przecież Bardan...
Ciszej, proszę – Trocek położył długi pazur na paszczy. -
Skąd ty go ściągnąłeś? -
A to już niech zostanie moją tajemnicą – smok wygiął tułów w przesadnym ukłonie.
Dlatego cię tak długo nie było. Dlatego, że go szukałeś... – Togo wciąż podejrzliwie przyglądał się srebrnemu, masywnemu wilkowi.
Mikołaj niewiele usłyszał z tej rozmowy, ale znajoma nazwa „Bardan” wyraźnie dotarła do jego uszu.
Podejdź bliżej! -
Wilk podszedł niespiesznie sprężystym, cichym krokiem. Władca patrzył teraz na niego zupełnie inaczej, niż wcześniej. W pełnym słońcu, Miki dostrzegł na ciele króla parę głębokich blizn. -
Nagle jednorożec schylił łeb tak, by dotknąć wilczego karku. Mikołaj nie zdążył zareagować, gdy poczuł, jak jednorożec delikatnie rozsuwa nozdrzami sierść na jego grzbiecie.
A jednak... – usłyszał nad sobą krótkie parsknięcie, gdy było już po oględzinach.
Natychmiast sprawdził łapą to samo miejsce na karku. Wyczuł tam wypukłą, poprzeczną bruzdę blizny.
Czy w końcu dowiem się, o co w tym wszystkim chodzi?
Nikt z nas nie może ci nic powiedzieć, dopóki sam nie odzyskasz swojej pamięci -
Mam odzyskać pamięć z tego, czy z tamtego świata? -
Zamiast odpowiedzi, Togo wymownie spojrzał na Trocka. Smok nie wiedział gdzie podziać oczy.